Wszystko jedno
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno
Nigdy nie poddawaj się gdy z boku pieprzą
Zawsze przeciw Tobie będzie stała większość
Dziś wszystko jest nowe dla mnie życie bez trosk
Jeśli bym to rzucił dawniej miałbym ich stos
Chociaż ciągną mnie do ziemi cwele robię co
Potrafię tu najlepiej robić wciąż
Nie mam tego wiele stale te puste kieszenie
Ale miałem tę nadzieję że dostanę za to sos
Traktują scenę jak fajne burdele
Ja nigdy nie będę w tym taki jak ktoś
Choć szafa pełna pudełek po butach
To w tej jednej parzę wychodzę na blok
Patrzę na twarze kolegów
Pełne tych marzeń o fajnych wakacjach
Dali mi wiarę w przedbiegu
Teraz pomogę im zadbać o standard
Pierwsze cypher'y w tunelu
W brudnym t shirt'cie latanie po klatkach
Każde zdarzenie w tym wieku dzisiaj ma
Odzwierciedlenie na spisanych kartkach
Czasem sam myślę co by było gdybym wtedy w to zwątpił
Zamiast pisać wyszedł z domu się zbombić
Efekt motyla i wnioski konsekwencja to turbina jakości
Dzięki temu dziś wygrywam ten pościg
Wreszcie nie musimy pościć
Nikt nie mówi mi dorośnij
Odkąd przynoszę do domu pieniążki
Wszyscy patrzą jak na pomnik
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno
Robię to od paru lat już łowię szansę tak jak harpun
W głowie jak u nastolatków
Trochę więcej mam na karku
Mówię sobie Jebać zastój
Zaraz zrobię nowy track swój
Nie dla sławy nie dla hajsu dla zabawy dla melanżu
Starych znajomych spotykam na ulicach miasta
Z którego przyszedłem
Walić te piony potykać miałem się na was
A ponad tym przebiegłem
Niektórych ocenił czas
Choć nie było w nas zła to podzielił nas
Ponury wspominam strach
Który czułem gdy sam rysowałem kreskę
Mam tego dość
Nie mam czasu na złość
Nie mam czasu na off
Nie mam czasu na błąd
Nie mam czasu na czasem wszystko mi jedno
Nie czuję nic choć łączyła nas przeszłość
Ciągle odczuwam to piętno
Ale zrobiłem to suko nie pierdol
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno
Kiedyś też myślałem że mi wszystko jedno
Sto razy krzyczałem żeby wszystko jebnąć
Długo nie pisałem teraz to codzienność
Nigdy się nie naje ten co tylko je dno