Stoner
Wow
Ona wie, że palę te skręty
Na dobrą torbę szczerzy zęby
Ode mnie dostaje prezenty, wie
że Igi to autentyk
Na wakacje chcę do Dubaju
Pierw muszę zjeść każdego w kraju
Zapach zioła powoduje, że jesteśmy w raju
To nie koks, żaden proch, kwiaty urodzaju
Planuję trip do Holandii, jeszcze w tym maju
Młody ziomie, zawsze patrz co palisz
Tyle padaki, że to jest paraliż
Kwiaty co masz na ulicy są brudne
Brakuje czystego sortu
Zmieniły pieniądze się, wiem
Ale dla moich ziomów wciąż jestem w porządku
Poza tym sprawy są w toku
Ja z moim gibonem wciąż na widoku
I mogą mnie złapać codziennie
Tylko że za co, za skucie na oku?
Tyle dzieciaków z tym biega, że
Sam jestem w szoku, że nie mamy w sklepach
Na rogu ulicy apteka i dobrze
By żyło się wiedząc co sieka
Palę mój skun kiedy mam dół, palę mój skun
Kiedy czuję ból wszystko co robię to palę te
Drzewa, palę i nie ma, palę i nie ma
Koniec gry, chodzi o ludzi, a nie plik
Jebać rząd, który zakazuje mi
Ona wie, że palę te skręty
Na dobrą torbę szczerzy zęby
Ode mnie dostaje prezenty, wie
Że Igi to autentyk
Na wakacje chcę do Dubaju
Pierw muszę zjeść każdego w kraju
Zapach zioła powoduje, że jesteśmy w raju
To nie koks, żaden proch, kwiaty urodzaju
Planuję trip do Holandii, jeszcze w tym maju
Młody ziomie, zawsze patrz co palisz
Tyle padaki, że to jest paraliż
Palę bardzo dobry towar
To nie polityka Kukiz mam Pluga od Bernera
Jak podaję to się dusisz
Do apteki pędzę po moją receptę
To zioło z Kalifornii
Normuje społeczną presję
Ale nie chcę zamotki
Więc robię se stopki czasem
Nic na tym nie tracę
Bo wracam na większą fazę
Wracam z większym hajem, spalam co dostaję
Po detoksie zawsze zrobię sobie dzień
W którym
Ona wie, że palę te skręty
Na dobrą torbę szczerzy zęby
Ode mnie dostaje prezenty, wie
Że Igi to autentyk
Na wakacje chcę do Dubaju
Pierw muszę zjeść każdego w kraju
Zapach zioła powoduje, że jesteśmy w raju
To nie koks, żaden proch, kwiaty urodzaju
Planuję trip do Holandii, jeszcze w tym maju
Młody ziomie, zawsze patrz co palisz
Tyle padaki, że to jest paraliż