Błyszczymy na ulicach
Olej tego lamusa waży 50 kilo a jakby Cie napadli pewnie by sie zawinął
Co to za gościu rękę ma najszerszą w łokciu
I zawsze gdy go widzę na buty kieruje wzrok swój
Nie muszę go obrażać szkoda czasu
Błyszczę tak że masz przy mnie oczy jak po dobrym haszu
Pieprze wciąż karierę chociaż ten kawałek
Powinienem nawijać jadąc lowriderem
Ty siedzisz obok głaszczesz mnie po karku
A całe miasto nazywa mnie królem gfunku
Kazz zrobił taki bit że przestało padać a po
Moich wersach słońce chodzi w ciemnych okularach (błyszczymy na ulicach)
Słuchają nas na plażach nawet nasi hejterzy już
Przestali nas obrażać
Dla nas nagrywka to najlepsza używka
Lecz emigracja psuje nasze plany
Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach
Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka
Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz
Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach
Pisząc te słowa jestem daleko od domu pije
Sobie zimny browar patrzę na ludzi z balkonu
Myśle o swoich celach wiem że szczęściu trzeba
Pomóc i ogarniać tak by nie być gwiazdą jednego sezonu
Pomimo że błyszczę nie należę do gwiazdorów
Masz mnie propsować ziomuś nie masz wyboru
Życie bez koloru jest jak życie bez honoru to gorsze
Od wszystkich chorób gorsze niż dziwki z forum
Zaraz będę fejmem weź mnie lepiej polub mowię
Ci to wcześniej żeby nie było fochów
Błyszczę
Według mnie to idealny sposób na zgarnięcie
Propsów oraz sosu jestem na to gotów
Kotuś zdobywamy świat tego roku idziemy prosto jak
Sokół do celu (chcesz to poczuć)
Jestem solą w oku dla wielu idiotów co wolą
Rozmowy w toku od hip hopu
Boże weź ich opuść
Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach
Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka
Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz
Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach
Solar zdejmuje okulary chuj w pedalskie ray bany
Jadę tak że słuchacze juz łykają aviomarin
Sobie skaczę tu na luzie jak
Jurij Gagarin podbijam nowe tereny a na nich zostawiam flagi
Nie mam szczęścia i walczę o nie non stop mordo
A Ty dalej sie módl do Boga i graj w lotto choć
Nie znamy sie z fejm raperami po imieniu i tak
Zrobiliśmy więcej niż paciorek w Licheniu
W imię Solara Białasa Kazzama zwanego
Kazzem jedenaste przykazanie brzmi jaraj sie naszym rapem
Błyszczymy niczym jebana latarnia morska jak
Ktoś sie gubi no to wraca do naszego krążka
Powinniście nosić nas na propsach a nie żydzić
Zwrotów za koncert za pół klocka
Znów
Zarwana nocka żeby na płycie dać ogień
A jedyne co mi sie za to odpłaca to zdrowie
Wolisz te świecidełka brat czy dobry rap na blokach
Weź raz zachowaj sie jak człowiek jak fan a nie jak sroka
Wiesz że nasze tu błyszczy tutaj wciąż nie na pokaz
Tu ulica nie chowa gwiazd a ludzi z ogniem w oczach (ogniem w oczach)