Bez Recepty

Junes, Bonson

Mylą mi się nazwy miast klubów do
Których coraz rzadziej chciałbym wpaść
Z nudów staram się wyłapać twarz z tłumu
W której oczach znajdę spoko ja rozumiem was próbuj
Córka żegna się buziakiem ze mną
Narzeczona wkurwia że zdrowie już tracę przez to
Bo wiem że boi się że znowu kontakt stracę przez to
I się okażę że się kłóciliśmy ten ostatni raz przed wiesz co
Spoko wracam, nie płacz po mnie jakoś stoję
Prosto żyje kurwa staram się jak mogę przecież
Spoko wracam nie najgorzej jakieś gówno mam na bani ale teraz nie zawiodę

Od zawsze chciałem być w porządku
Tak bardzo bałem się niezrozumienia że musiałem wszystko popsuć
I czasem nie uniosłem słów co gryzą w środku
A przecież wyjebane na te wasze milion postów z dupy
Wiesz chyba nie kumałem że mam problem
Nigdy na mnie nikt to zawsze ja tu na kimś się zawiodłem
Zawsze kurwa najmądrzejszy ty pierdolisz coś a chuja wiesz
I tak walczę sam ze sobą już od dwóch lat gdzieś
Jakoś pół dnia śpię drugie pół to wkurwiam się
Nie czuję się spoko kiedy znowu słyszę zdrówko więc
Jutro mogę wstać i znów chcieć nie wiem jak ale to zrobie a ty tylko patrz i ucz się

Nie mam recepty na jutro po wczoraj trochę mam kaca
Jak piszę wersy na próżno za późno szkoda zawracać
Jak chcesz ode mnie rap skoro sam się gubię za
Często ale nikt nie obiecywał że tu pójdzie nam lekko
Więc szukam sił żeby przeżyc kolejny dzień kiedy hieny
Najchętniej życzą żeby każdy z nas tu kiedyś był niemy
Nie mamy nic poza słowem i do obrony pięści i kurwa straszną chęć by się zemścić

Gdy przestajemy marzyć tak naprawdę umieramy
Beztroscy chłopcy stają się zombie przez dekady
Niby mamy za co żyć i w schengen mieszkamy
Ale nie umiemy już przekraczać swoich granic
Ja czekałem na ten moment jasności trzy dekady
Jakbym mógł to bym wyrwał pamięć z korzeniami
Za to jaki byłem jak myślałem i czego chciałem
Graj mi city kid nie róża z betonu ani diament
I nie mówie nikomu że mam patent na to
Wciąż w pogoni by podnieść życia jakość

A bywało nieco gorzej jak frustracja mnie jadła
Od ośrodka nerwowego do środka kłamstwa
Dziś idę na rekord odwracam znaczenia
Gdyby nie to już dawno siebie bym nie miał
Nocą jointy i rap mortal kombat gta
To styl życia na który pracowałem tyle lat
Moje życie zmieniła zmiana perspektywy
Widząc w TPP widzimy się na tle innych
I chuj trzydzieści trzy lata za mną
Miałem pisać płyty ale znowu coś mi wypadło

Nie mam recepty na jutro po wczoraj trochę mam kaca
Jak piszę wersy na próżno za późno szkoda zawracać
Jak chcesz ode mnie rap skoro sam się gubię za często
Ale nikt nie obiecywał że tu pójdzie nam lekko
Więc szukam sił żeby przeżyc kolejny dzień kiedy hieny
Najchętniej życzą żeby każdy z nas tu kiedyś był niemy
Nie mamy nic poza słowem i do obrony pięści i kurwa straszną chęć by się zemścić

Trivia about the song Bez Recepty by BonSoul

When was the song “Bez Recepty” released by BonSoul?
The song Bez Recepty was released in 2018, on the album “Kiwka Fifka Rap Do Piwka”.
Who composed the song “Bez Recepty” by BonSoul?
The song “Bez Recepty” by BonSoul was composed by Junes, Bonson.

Most popular songs of BonSoul

Other artists of Alternative hip hop