Transport

Znowu na mieście wydane dwie stówy żebym mógł wam patrzeć prosto w oczy
Dziwny jestem trochę nic dziwnego jeśli to przeoczysz
Mam swoje jazdy jak każdy ale nie mam żadnych barier ochronnych
Czasem zamykam się w chacie i doskwiera problem że wcale nie będę już młodszy ja
Wskazuję na swoje cele palcem frajerów raczę środkowym znów kaszlę
Na głowie ciężary świata nie kaszkiet namiary dostaję lokalizację
Byle w ten punkt często się pozmienia z wiatrem
Od dawna nie ma mnie tu
Po prostu fruń ja sobie spokojnie z trzeciej osoby popatrzę
Wszystko się zlewa począwszy od dupy miała dać stabilizację
Kręci mnie ziomek z gimbalem proszę nie pierdol pedale dzisiaj znów nie zasnę
Wizualne odliczanie (co)
Cztery kreski przekreślam (tak)
Na spacerze porozmyślane najbliższa noc będzie ciężka
Większość ludzi których mijam zazwyczaj są smutni
Sam do końca nie znam prawdy aktorzy świata iluzji
Mniemamy gorsze i lepsze dni mniemamy ciągle nad kłamstwem
Kogo nabijam w butelkę a komu tu dzisiaj się kurwa poskarżę
Nieważne że późna jest pora i tak czuję powoli że zaraz zgasnę
Cisza na blokach zwiększa wyobraźnię a niektórym na pewno jej dziś zabraknie
Znowu przemowa jak apel do swojego grona bo to dla nas ważne
Tu chylimy czoła nielicznym tylko tym co niosą prawdę tylko tym co niosą

Nie odróżniam czy na jawie czy też we śnie
Zatrzymałem się na chwile gdzie jest słońca blask
Coś sobie nawkręcałem to jest niedorzeczne
Skrzydełka niosą mnie jakbym miał znowu gdzieś z pięć lat
Odpłynę znowu kurwa albo znowu gdzieś odlecę
Szukam transportu szukam czegoś czym dziś się wyleczę
To tak dla sportu dla spokoju duszy mych uniesień
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze

Spędzam tak kolejny dzionek i noc
Spędzam tak kolejny weekend i rok
Kurwy nam mówią co robić no szok
Do kogo się dodzwoniłem no halo
Głuchy telefon wszystko przekręcają jak zabawę w koło bo chodzi o siano
I cisza a często coś tu wykluczają i po raz kolejny się zdziwię

Nie odróżniam czy na jawie czy też we śnie
Zatrzymałem się na chwile gdzie jest słońca blask
Coś sobie nawkręcałem to jest niedorzeczne
Skrzydełka niosą mnie jakbym miał znowu gdzieś z pięć lat
Odpłynę znowu kurwa albo znowu gdzieś odlecę
Szukam transportu szukam czegoś czym dziś się wyleczę
To tak dla sportu dla spokoju duszy mych uniesień
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze

Do kogo się dodzwoniłem no halo
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze
Spędzam tak kolejny dzionek i noc
Spędzam tak kolejny weekend i rok
Wszystko się zlewa począwszy od dupy miała dać stabilizację

Most popular songs of Frank

Other artists of Funk