Samotność
Wiatr wie jak trzeba nacichać
Za oknem mrok się kołysze
Nie widać świata nie słychać
Lecz ja coś widzę i słyszę
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
Bezradną wyciąga rękę
Nie znam obcego mi głosu
Ale znam dobrze tę mękę
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
Bezradną wyciąga rękę
Nie znam obcego mi głosu
Ale znam dobrze tę mękę
Zaklina błaga i woła
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła
Zrozumieć siebie nie mogę
Zaklina błaga i woła
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła
Zrozumieć siebie nie mogę
W brzozie mgła sępi się wiotka
Sen pusty wracam do domu
Nie nikt się z nikim nie spotka
Nikt nie pomoże nikomu
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
Bezradną wyciąga rękę
Nie znam obcego mi głosu
Ale znam dobrze tę mękę
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losu
Bezradną wyciąga rękę
Nie znam obcego mi głosu
Ale znam dobrze tę mękę
Zaklina błaga i woła
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła
Zrozumieć siebie nie mogę
Zaklina błaga i woła
Więc w mrok wybiegam na drogę
I nic nie widząc dokoła
Zrozumieć siebie nie mogę