Marta [Album]
Spotkałem Martę, Marta mówiła, że kogoś masz
Mówię jej: Marta, Marta daj spokój już
Inne rzeczy mam w głowie, chcesz, to powiem
Lecz Marta wszystko wie
Nie chce mnie słuchać i jakby głośniej kontynuuje
Nie zbita z tropu mówi przejęta, on brytyjski akcent ma
Mówię jej: Marta, Marta, znów pudło, obok serca strzał
Choć pytam sam siebie, czy on cię zabierze
Gdzieś, gdzie lepszy świat?
Gdzieś, gdzie ta zima nagle nie zmienia się w monsunowy skwar
Czekam by zamówić kawę
Kilka kroków za mną słyszę czyjś głos
Brzmi zupełnie jak twój głos
Brzmi jak twój głos, brzmi jak twój
I tak nagle znikąd
Moje serce znów czuje to samo, co
Sądziłem, że już mam za sobą
Mam za sobą, mam za
Sobą ciebie jeszcze chwilę stoję
Nie odwracam się, o nie
Myślę więc nad tym, co powinienem teraz czuć
Czy się uśmiechniesz, czy zaprzeczysz wszystkiemu temu?
Co między nami, było i miało wtedy być
Wiem tylko tyle, że moje serce zaczyna głośniej bić
Czekam by zamówić kawę
Kilka kroków za mną słyszę czyjś głos
Brzmi zupełnie jak twój głos
Brzmi jak twój głos, brzmi jak twój
I tak nagle znikąd
Moje serce znów czuje to samo, co
Sądziłem, że już mam za sobą
Mam za sobą, mam za
Sobą ciebie jeszcze chwilę stoję
Nie odwracam się, o nie