Osiedle
Te oczy gorzki znają smak, choć Ty nie wiesz nic
Już dawno rozgryzłby mnie świat, gdyby nie ich spryt
Doświadczam słów, o które w snach nie prosiłabym
Uśmiechy kryją strach, a ja jakbym rosła w nim
Zwijam się w kłębek
Znikam na więcej
Znikam na więcej niż noc
Pali się we mnie całe osiedle
Płoną ulice naszych trosk
Podkulam ogon, nie jestem sobą
Nie jestem sobą w te dni
I chyba nie lubię, raczej nie lubię
Rozpamiętywać tamtych win
Wyśniłam mały biały dom w samym środku dnia
W salonie lawendowym schron, lękoszczelny dach
Czy mimo tylu słonych słów, wciąż mnie lubi świat
Czy nie potłucze mnie, bo kości mam ze szkła
Zwijam się w kłębek
Znikam na więcej
Znikam na więcej niż noc
Pali się we mnie całe osiedle
Płoną ulice naszych trosk
Podkulam ogon, nie jestem sobą
Nie jestem sobą w te dni
I chyba nie lubię, raczej nie lubię
Rozpamiętywać tamtych win
Zwijam się w kłębek
Znikam na więcej
Znikam na więcej niż noc
Pali się we mnie całe osiedle
Płoną ulice naszych trosk
Podkulam ogon, nie jestem sobą
Nie jestem sobą w te dni
I chyba nie lubię, raczej nie lubię
Rozpamiętywać tamtych win