To Koniec
Zamiast narzekać że nie dbają że kręcą że są fałszywi
Jednym mixtapem zatykam japę i grę jak Jimmi
Vendetta brzmi ten etatowy gracz już mnie nuży
Była cisza przed burzą a to dopiero wstęp do burzy
I nie w szklance wody bo chcę to raczej odważnie zrobić
Nie chcę zabierać im chleba kobiety czy garderoby
Wiem nie wystarczy pancza złożyć ja bez łatwej drogi
Twarde progi wymogi oczekiwania i presja
Wiem jak jest świeża krew przyniesie odwilż
Nie bez kozery przy Tetris wieczna etykietka wiosny
Skreślam wnioski i wracam do przyczyn
Gdzie jest szeryf quad praca pytam się gdzie to jest
Czego chcesz gwiazdą czy jednak być raperem
A może to za wiele i łatwiej pozostać dick riderem
Nagrać diss na Peję albo nie wiem feat z Sokołem
Fortuna ma swoją rolę tylko kto kręci kołem
Przyjąłeś bez szyfru i kodów
Pogódź się że twoje 5 minut synu to jednak dowód
Na to że ciągle ktoś nie ty kręci tym wszystkim
Ludzie chcą zmian trzymają się mojej ksywki
To koniec wiesz
Zostaw grę