Liście
Jesienna depresja dopada znów mnie
W jesiennym humorze idę sam przez jesienną mgłę
My spadamy w dół jak na jesień te liście
Ona dotyka mnie i sam nie wiem o czym myśleć
Podchodzisz do tego tak bardzo obojętnie
A jednak bez tego jest mi tak nieprzyjemnie
Ja nie jestem jak liście dotknij mnie a nie zwiędnę
Nawet bez światła wody nawet bez życia kompletnie
Nawet jak tylko raz no i tylko na chwilę
Jeden dotyk a dla mnie to bezcenne są chwile
Odrywam się od ziemi unoszę się do gwiazd i wtedy czuje
Że to nie ostatni raz
I wtedy czuję że to nie ostatni raz
Że to nie ostatni raz
I wtedy czuję że to nie ostatni raz
Że to nie ostatni raz
I wtedy czuję że to nie ostatni raz
Jesienna depresja dopada znów mnie
W jesiennym humorze idę sam przez jesienną mgłę
Jesienna depresja dopada znów mnie
W jesiennym humorze idę sam przez jesienną mgłę
Opadamy powoli jak te żółto czerwone
I zwiewa nas wiatr jak te żólto czerwone
Juz kolejny ranek a my żółto czerwieni
I znów deja vu lecimy prosto ku ziemi
Prosto ku ziemi