Chce Się Żyć
Po pierwsze obnoś się z szacunkiem po mieście
Do siebie miej pretensje o chybione podejście
Prosto nie pokrętnie
Nie skończę jak Vader
Okupuję przestrzeń na końcu drogi mlecznej
Zastaw a pokaż się
Pokaż się a zastaw
I wyrywamy chwasta
Mieszanka stylu i odrobiny chamstwa
Ważne co myślisz nie toleruję kłamstwa
Kolejna warstwa o krok od mieszczaństwa
Gdzie ludzie się prują jak stare prześcieradła
Na niby niby w nas nie ma winy
Niby blask nam dostarcza zbędnej adrenaliny fuck
Patrz i ucz się mówili starsi
Jak nie przegapisz chwili utrzymasz życie w garści
I nie daleko od farsy hektar od powagi
Ludzie błądzą poszukując psychicznej równowagi
Pojawiam się jak tagi znikam jak budynki
Od bramy do bramy
Jak prawdziwy sukinsyn
Nie mamy jak żyć dziś nie mamy jak marzyć
A mimo to czekamy na to co się wydarzy
Obserwuję swoje osiedle
Obserwuję w nim to co zechcę
Spokój energię miłość nienawiść
Uczucia których skrajność potrafi zabić
A chce się żyć
A chce się żyć ziom
A chce się żyć brat
A chce się żyć
To druga zwrotka
Przypominam tym co słuchają tracków od środka
Faraona klątwa na mikrofonach żądła
Mało gdy poleci HollyŁódź Kaliszfornia
Wolny jak Katalonia
W wersach El Toro razy cztery
Zrobię Tobie Mortal Kombat jak
Skoro pytasz
Na płytach dam odpowiedź
Jak IRA w stylu naszym domem
Jest flow każdy wyraz
Tworzy tło wypowiedzi naszych myśli mój przekaz
To splot wyobraźni kilak chwil dla człowieka
Chcemy żyć przejść ten etap
I mamy plan dla tych co nie potrafią ludzi zobaczyć w nas
Mamy tak równy przekaz
Prosty start
Nie potrafię liczyć jak mam liczyć na fart
Stan konta portfela wsparcie banku a idź z tym
Życie przekręci Ciebie szybciej od amunicji
To my młode wilki
Który z nas przetrwa
Gdy światem rządzi pycha i rosyjska ruletka
Nie mamy jak żyć nie mamy jak marzyć
A mimo to czekamy na to co się wydarzy
Obserwuję swoje osiedle
Obserwuję w nim to co zechcę
Spokój energię miłość nienawiść
Uczucia których skrajność potrafi zabić
A chce się żyć
A chce się żyć ziom
A chce się żyć brat
A chce się żyć