To co nas łączy może rozdzielić
Świadomość tego że gdy wróci w domu czeka ona
W najgorszych chwilach nie dawała mu zwariować
Miał co zaplanował dziękował za to Bogu co dzień
Rodzina praca i najważniejsze zdrowie
Bo Tomek w drodze tak długo czekał na ten moment
Sam go nie posiadał teraz chce być dobrym ojcem
Jak to w Polsce 6 dni w robocie
Czoło w pocie ledwo łapiesz koniec z końcem
Samotne noce często bywał w delegacji
Nie pamięta kiedy razem do łóżka się kładli
Jednak na twarzy wypisany miał spokój
Bo poza tym piekłem anioł czekał w jego domu
Dziś ostatni raz widzi jej zdjęcie
Dziś złapie znów ją w objęcie
Wolne nareszcie serce bije mocniej
Dzisiaj poczuje jakie usta miała słodkie
To co nas łączy rozdziela nas
Unosi w górę potem karze spaść
Przestańmy toczyć syzyfowy głaz
Los dla nas ma i tak inny plan
U jego boku ona czuła się bezpiecznie
W swoim domu doznała wielu cierpień
Będąc dzieckiem widziała zbyt wiele
Jej ojciec był zimnym bezdusznym skurwielem
Kazał jej patrzeć kiedy bił matkę
Nie zliczy nocy przespanych w zimnej szafie
Lata mijały on pił coraz więcej
Pił na całe ich szczęście
Gdy wracał z myślami by znów nią pomiatać
Sukinsyn zrozumiał co znaczy zła Karma
Skonał na zawał na środku drogi
Już były spokojne od tamtej pory
Już będąc kobietą wciąż bała się kochać
Dobro dojrzała dopiero w jego oczach
Oddała się w pełni bo czuła że może
U jego boku o wszystkim zapomnieć
To co nas łączy rozdziela nas
Unosi w górę potem karze spaść
Przestańmy toczyć syzyfowy głaz
Los dla nas ma i tak inny plan
Jak nigdy dotąd dziś skończył pracę wcześniej
Szef podał mu rękę mówi „Jedź bezpiecznie"
On dzwoni do niej „Kochanie już do Ciebie jadę"
W tej chwili ktoś zabiera jej słuchawkę
Serce miał w gardle słyszał bite szkło i krzyk
„Kim Jesteś Czego chcesz Co robisz mi"
To miał być włam cicha robota jak wcześniej
Obserwował ją myślał że jej dziś nie będzie
Jak codziennie miała wyjść na długi spacer
Jednak wróciła bo poczuła się dziś słabiej
I chciał ją zabić lecz pragnienie rosło
Czuł chorą potrzebę od wyjścia na wolność
„Nie ruszaj się suko i zamknij się już"
Nie posłuchała wcisnął spust
Słysząc to wszystko on puszcza kierownicę
Dziś mieli się spotkać spotkają gdzie indziej
To co nas łączy rozdziela nas
Unosi w górę potem karze spaść
Przestańmy toczyć syzyfowy głaz
Los dla nas ma i tak inny plan