Nikt nie ma na mnie wpływu
Piątek piąta rano leniwie słońce wstało
Mój kac się nie dowie co po piąte przykazano
Rano kawa nie browar czas chować
Ból istnienia wiesz lecz nie tam gdzie głowa
Tak to idzie i idzie tak co tydzień
Nie może kurwa pójść to jest de facto życie
Biorę kartki w sumie jak codziennie
Tylko kto to nagra w sumie mi się nie chce
Ale co tam może ktoś dziś doceni
Mogę być ghost writer'em dla połowy sceny
To niedorzeczne i trochę niebezpieczne
Daj grzejnik na maks widzimy się w piekle
Adios ja gram solo ty bierz trio
Potem zrobimy bit posłuchasz jak psy wyją
Tantiem może zamknę temat
Chodź kasa za rap wpada to wpływu na mnie nie ma
Gdy piszę nikt nie ma na mnie wpływu
Na bicie nikt nie ma na mnie wpływu
To życie nikt nie ma na mnie wpływu
Marzyciel nie miłość mych wygód
Gdy piszę nikt nie ma na mnie wpływu
Na bicie nikt nie ma na mnie wpływu
To życie nikt nie ma na mnie wpływu
Marzyciel nie miłość mych wygód
Stawki są wysokie bo ja tak gram zawszę
Jeśli chcesz stawiać to stawiaj na mnie
I ta niezależność ty ją poznaj i czuj
Tu ma być przecinek a tam kropka i chuj
Mam tu orszak słów ty pytasz gdzie jest forsa
Ja pytam gdzie ich flow ale wybacz to Polska
Taki kraj panie ciągle kradniesz
Zrzucisz się na mp3 potem pociągniesz laske
Rap jaki rap to śmieszny temat
Trzymam drobne w kieszeni bo to tej sceny scena
Nic się nie zmieniato prawda to ważne
Mówią jebać policje! nie gadaj na prawdę
Mówiłem tak jak miałem lat piętnaście
Wymelduj się z domu przeprowadź na ławkę
I żyj ja będę sobą wbrew tematom
Ty przyjdziesz na komendę gdy powiem aport tyle
Gdy piszę nikt nie ma na mnie wpływu
Na bicie nikt nie ma na mnie wpływu
To życie nikt nie ma na mnie wpływu
Marzyciel nie miłość mych wygód
Gdy piszę nikt nie ma na mnie wpływu
Na bicie nikt nie ma na mnie wpływu
To życie nikt nie ma na mnie wpływu
Marzyciel nie miłość mych wygód