Żółte kalendarze

Co się z nami stało
Dobrze o tym wiem
Nic nie pasowało tak było dzień w dzień
Zamurowany związek alkohol i pieniądze
Po kiego
Dokąd to zmierzało
To ja nie wiem ciągle
Co to w ogóle było
Jak się potoczyło
Teraz o tym wiem że to nie była miłość
Nie mam powodów żeby do tego wracać
Tyle wywodów że szkoda o tym gadać
Pamiętam tylko kłótnie jebane awantury
Rozpierdalanie mebli wiele fonów o mury
Bóg patrzył na nas z góry w końcu
Powiedział basta
Musiałam to zatrzymać bo zaczęło
Nas przerastać

Dół pieprzony dół
We wszystko chuj bo na prawdę
To nie było tego warte
W zaparte zaczynaliśmy kolejną walkę

Spal żółte kalendarze
Bo tak serce mi karze
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal żółte kalendarze żółte kalendarze

Rozstania szantaże walka o władzę
Oskarżenia o zdradę kojarzenia wydarzeń
Zero zrozumienia zero jakichkolwiek szans
Za dużo pierdolenia o tym co już poszło w dal
Nie było szacunku nie było wdzięczności
Za to dużo smutku rozpaczy i zazdrości
Po złości w nicości pieprzonej obojętności
Ten związek nie pozostawiał cienia wątpliwości
Jak było na początku tego nie pamiętam
Za dużo złego co trafiło wprost do mego serca
Też nie byłam święta ale twoje wymysły
Fikcyjne historyjki zepsuły nasze umysły
Że ktoś ci coś powiedział chuj mnie to obchodzi
Co kto w ogóle wiedział tylko chciał tym zaszkodzić
Teraz niech się wozi przyłożył do tego rękę
Namieszał ale za to ja mam fajną piosenkę

Spal żółte kalendarze
Bo tak serce mi karze
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal żółte kalendarze żółte kalendarze

Łzy twoje i mój płacz
My dwoje i kurwa mać
Jak mogliśmy tak na prawdę
Zmarnować ten czas
Teraz już jestem innym człowiekiem
Żyję w swoim świecie tam gdzie nie ma ciebie
Bardzo się cieszę jest mi o wiele lepiej
Nie mówię tego na złość musisz o tym wiedzieć
Popierdolonych wspomnień mamy chyba tysiące
Ale nie wracam do nich bo to byłoby niemądre
Skończył się związek
Nie ma co żałować
Oboje wiemy o tym że nie było co ratować
Puste kurwa słowa i te cztery ściany
W zazdrości obojętności złości opętani
Byliśmy z tym sami
Młodzi i pojebani
To co się na prawdę stało to zostanie
Między nami
Tak to wyglądało
Co będzie czas pokaże
Ale ja z czystym sumieniem spalam żółte kalendarze

Spal żółte kalendarze
Bo tak serce mi karze
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal je tym razem
Spal żółte kalendarze żółte kalendarze spal