Mówili mi

Mówili mi „chłopaku przestań pisać nie dla ciebie scena"
Chciałem słuchać tylko rapu zamiast tego pierdolenia
No i wychodzę na swoje chłopie jakoś kurwa żyję
Wyjdę znów na jointy ty weź to skumaj nie chcesz to wyjeb
Jeden przyfarcił czysto bo trafił na żyłę złota
Drugi znów stracił wszystko i wali w szyję na blokach
Mówili „ustaw się w życiu" myślałem że pojebani
Się ustawię z koleżkami i rozkminy chore w bani
Położę się na starcie wielu tutaj może twierdzić
Idę po noże na starcie wyślę ich na łoże śmierci
Nie wiedzą co robić z życiem mózgi sobie ciągle piorą
Ich życie jest w moich rękach wpadną to sobie odbiorą
I mówili że zostaną mi zawsze w oddali cele
Poznali cenę za to co mam by oddali wiele
Ja na celu mam wielu co w biegu tu chcieli mnie zniszczyć
Oprócz kobiety przyjaciół to ten cel mi jest najbliższy

A ty spójrz w dół posłuchaj co oni plotą
Co drugi ma w gębie złoto i sądzi że gada z głową
Nie byłbym sobą gdybym postawił na nich w ciemno
Oni pierdolili wciąż pierdolą i pierdolić będą

A ty spójrz w dół posłuchaj co oni plotą
Co drugi ma w gębie złoto i sądzi że gada z głową
Nie byłbym sobą gdybym postawił na nich w ciemno
Oni pierdolili wciąż pierdolą i pierdolić będą

Oni mówili mi jak żyć na cel wskazując palcem
Dzisiaj nie mają już nic ja brudzę następną kartkę
Wbiję się w tłum jak poderżnę każedemu gardziel
Który pieprzył po to żeby pieprzyc i zrobić sensację
Na szkło parcie ci w reakcji jak widać
Zapraszam cię na kolacje kulturalnie jak kanibal
Nie pierdol klaunie bo żaden z ciebie stary wyga
Wypuszczam kilka punchlinów co drugi na ciebie rzyga
Spójrz jak tu śmigam mówiłeś mi bym to rzucił
Dziś mam bekę z tego bo niejeden track dotarł do ludzi
Do kumatych ludzi nie by się odwrócił
Lecz przygotuj swoje plecy na serię wyrazów z uzi
Nie jestem słońcem po burzy urodzony w styczniu wodnik
Natura którą mam w sobie każe mi być nie raz chłodnym
Poszerzam swe horyzonty o kilku ciekawych ludzi
Unikaty respektaty o których się już nie mówi

A ty spójrz w dół posłuchaj co oni plotą
Co drugi ma w gębie złoto i sądzi że gada z głową
Nie byłbym sobą gdybym postawił na nich w ciemno
Oni pierdolili wciąż pierdolą i pierdolić będą

A ty spójrz w dół posłuchaj co oni plotą
Co drugi ma w gębie złoto i sądzi że gada z głową
Nie byłbym sobą gdybym postawił na nich w ciemno
Oni pierdolili wciąż pierdolą i pierdolić będą

Nie wierzę w boga i w ludzi tych kurwa spoko na kliszy
Bo szczerze w niego wierzyli i postawili na mnie krzyżyk
Mówili mi „zrób coś z życiem" im chyba odbiło stary
Lepiej zobacz sobie kurwa co życie zrobiło z nami

Sprawiło bym zaczął palić a mówili będzie pięknie
Kolejny miesiąc ja bez pracy muszę żyć w tym mieście
Co minutę tracę sens jak widzę gdy te tępe mózgi
Wciskają nam bracie kit myśląc że jestem głupi

Twoją czujność chcą uśpić nie kumają nic te głąby
Mogą teraz to puścić przesłuchają zamkną mordy
No bo zawsze robię swoje i tak ma kolego być
Rzadko patrzę z czego żyję często nie mam z czego żyć

Wieczorami znów chcę wyjść i pić by nie pamiętać
W końcu nie słyszeć już ich czuć tylko bicie tętna
Ten stan przysięgam będą tam też moi ludzie
Mają w sobie więcej prawdy niż ty koleżko po wódzie

A ty spójrz w dół posłuchaj co oni plotą
Co drugi ma w gębie złoto i sądzi że gada z głową
Nie byłbym sobą gdybym postawił na nich w ciemno
Oni pierdolili wciąż pierdolą i pierdolić będą

Most popular songs of GLK

Other artists of Trap